Usłyszałam niedawno, że mój optymizm jest zadziwiający. A co ciekawe i dało mi do myślenia, że mogłabym uczyć tego optymizmu. Zastanawiałam się nad tym a ponieważ jestem analityczna i mam filozoficzne podejście do świata i życia, doszłam do jednego wniosku.
Zmieniłam swoje ścieżki neuronowe w swoim mózgu. Może wam się wydawać to dziwne ale tak uważam.
Wszyscy mamy swoją zakodowaną podświadomość. Już od samych narodzin wpaja nam się zasady, tradycje i poglądy. To są poglądy rodziców, nauczycieli, społeczeństwa, grona przyjaciół w którym przebywamy… to co sprzedaje nam świat jak media, reklamy czy bilbordy.
My to chłoniemy jak gąbka, utwierdzamy w swoich przekonaniach i mózgu a mózg przesyła do podświadomości. Ponieważ mózg nie rozróżnia czy to jest prawda czy fałsz, przyjmuje wszystkie informacje jednakowo a podświadomość jest bezstronna, to ona koduje to jak nasze życzenie i wszystko robi aby je spełnić.
Tu wykładu może koniec 🙂 ze stwierdzeniem, że nasze nawyki czy przekonania przeważnie nie współgrają z naszą osobowością, tak zwanym JA.
Dopóki nie zdamy sobie świadomości, że coś jest nie tak z moim życiem, że jesteśmy nie zbyt szczęśliwi w swoim życiu, poczujemy pustkę lub brak czegoś nienamacalnego, możemy tkwić w tym przez całe życie. Z tymi naszymi wewnętrznymi schematami.
Dlatego ja podjęłam bardzo trudną pracę nad swoimi nawykami myślenia. Oczywiście na pierwszym miejscu była praca z Dzienniczkiem Uczuć. Musiałam nauczyć się rozpoznawać co czuję, potem dlaczego mam takie emocje i co mogę zrobić aby się nie czuć tak źle i nie komfortowo. Przy tej pracy poznałam jakie mam wartości wewnętrzne, to należy poczuć aby ułożyć taką piramidkę. Od najważniejszej rzeczy, do najmniej ważnej.
Priorytetowe wartości człowieka to:
* życie * zdrowie * miłość * wiara * rodzina * przyjaźń * ojczyzna * wolność * odwaga
* sprawiedliwość * uczciwość * prawda * pokój * dobro * piękno * honor
I jeszcze może druga piramida potrzeb człowieka:
* samorealizacja * uznanie * przynależność * bezpieczeństwo * fizjologiczne (jedzenie,picie..)
Zróbcie sobie taką piramidkę od najważniejszych w dół. Może więcej siebie zrozumiecie, będziecie wiedzieć co jesteście gotowi poświęcić dla lepszego samopoczucia.
Potem zaczęłam pracę z nawykowym myśleniem. Czy zauważyliście, że większość ludzi ciągle narzeka i to na wszystko: na rząd, na prace, na dzieci, na związek, na pogodę, na choroby….. no na wszystko. Jak się ludzie spotykają i pytają co u ciebie, to co słyszycie: stara bieda, nic ciekawego lub same problemy… itp. Ja się pytam dlaczego? Czy to jest motywujące i dające power na cały dzień? Nie. Albo gdy np. przychodzi rachunek za prąd, to od razu załamanie. Tyle pieniędzy a do końca miesiąca tak daleko.
Ja się pytam po co ci to narzekanie i takie myślenie. Przecież nic tym nie zmienisz, tak trzeba zapłacić i tak. Ja też tak myślałam i powiem wam jak to zmieniłam w sobie.
Na samym początku musiałam się złapać, że tak myślę i jak dalej o tym w ten sposób będę myślała, to się nakręcę jeszcze więcej. Kilka głębokich wdechów i głośne mówienie do siebie: po co ci to Tamara potrzebne, żeby się zdołować a może napić. Zastanów się, że przecież chciałaś mieć prąd, poszłaś i podpisałaś umowę o dostarczanie prądu. Przypomnij sobie jak to jest miło mieć światło w nocy, włączyć i oglądać telewizję a jak jest zimno, to możesz się dogrzać grzejnikiem. Czy naprawdę jesteś z tego niezadowolona? Zapłacisz, dasz radę i z głodu nie umrzesz.
Po takim dialogu do siebie, może być tylko w myślach, emocje mi opadały i powoli czułam ulgę i akceptacje do takiej sytuacji. Za każdym razem jak przychodziły rachunki, tak to powtarzałam aż do skutku. I nawet nie wiem w którym momencie, gdy przyszedł do mnie znowu rachunek, to już automatycznie mój mózg zareagował. Oooo rachunek za prąd? Zapłacę i będę miała z głowy na dwa miesiące. I tyle, pomyślałam, zapłaciłam i zapomniałam. Wiecie ile czasu zostaje na cieszenie się życiem a nie na narzekaniu i roztrząsaniu o tym, że ty taka biedna masz rachunek za prąd.
I tak to kochani wygląda. Każdą nieprzyjemną sytuację, myśl można przekształcić pozytywnym dialogiem do siebie. Z każdej sytuacji jest wyjście, tylko należy poszukać jej w swojej głowie i zaakceptować a potem ćwiczyć swój umysł. To tworzy nowe ścieżki neuronowe a stare zanikają.
Ćwiczenia czynią mistrza a ćwiczenia muszą być konsekwentne, nie odpuszczamy. Nie mówiłam, że to będzie łatwe i przyjemne oraz krótkie. Pamiętaj, że w życiu i świecie wszystko mija. Twoja determinacja doprowadzi cię do sukcesu.
Dzisiaj kończę i życzę Pogody Ducha.
Witam serdecznie!
Dzisiaj trafiłem na Pani tik toka
Obejrzałem pierwszy filmik i właśnie ta forma do mnie przemawia.
Słuchałem wielu osób próbujących być terapeutami tik tokowymi i niektóre kontenty były ciekawe.
Natomiast od Pani bije Ciepło(może to tęsknota za mamą,która gdzieś tam w podświadomości się skrywa)
Cieszę się bardzo ze trafiłem na Pani filmik
dzisiaj zaczynam czytać bloga
Jestem 47 letnim alkoholikiem,który stracił,rodzinę,przyjaciół,majątek,honor
Mieszkam w UK w domu dla bezdomnych
Jeszcze nie tak dawno cieszyłem się pełnią życia i krzywdziłem swoich najbliższych,poprzez swoją butę chamstwo,pijaństwo i wiele innych epitetów bym wymienił ale szkoda czasu
Mam nadzieję że ten blog jest czymś czego szukam od dawna
Serdecznie Pozdrawiam
Z Poważaniem
Grzegorz